Wielka podróż!

O wszystkim niezwiązanym z grą WBC.
Awatar użytkownika
miko
Wielki Pan Hordy
Wielki Pan Hordy
Posty: 577
Ulubiona rasa: Horda
Lokalizacja: Kor
Kontakt:

Wielka podróż!

Post autor: miko » śr, 19 sie 2009, 18:42

Hm zamieszczam moją pierwszą powieść osadzoną w realiach warlords battlecry i z małym wątkiem fabuły władcy pierścieni. Są dobre i złe wiadomości... dobra(chyba) jest mojego autorstwa :P złe zgubiłem moją mapę ale mam ją w pamięci więc przerysuję ją w paincie i umieszczę na forum.To moja pierwsza powieść amatorka jak skur.. więc liczę się z tym że ominiecie ją szerokim łukiem.

Zatem pierwszy rozdział przejazd!

Kiedyś w czasach dawno już zapomnianych kontynentem Ruberii władali Jeźdźcy zagłady.
Najpotężniejszym z całej czwórki był Likrus- władca demonów, jego bracia Delor- władca monstrów cmentarnych, Gutier- pan mrocznych Barbarzyńców, oraz Hilder władca stworzeń przezeń stworzonych; minotaurów. Zalewali oni swą tyranią coraz to nowe tereny jeszcze próbujących utrzymać spokój Wysokich Elfów Makola, Rycerskich klanów i krasnoludów.
Jednak ogrom stworzeń niezdających sobie sprawy z zagrożenia zachowało neutralność.

My jednak przeniesiemy się do Corvmor gdzie zapoznamy się z pokojowo nastawionym leśnym elfem Kerlondem. Był to elf szczupły i wysokiej postury. Należał on do jednych z niewielu mieszkańców, którzy postanowili prowadzić osiadły tryb życia w wiosce Peruki. Był samotnym gospodarzem, prowadzącym gospodarstwo i miał piękny domek z cegieł nad rzeką Rośnicą. Wydawać by się mogło, że rolnik nie mógłby zostawić po sobie śladu, jednakże na zawsze zapisze się on w kartach Ruberii. Z reguły nieliczni elfowi wybierali się na pomoc swoim krewnym, a na pewno były posiłkiem dla minotaurów. Kerlond, ani myślał się wybierać się na wojnę, szczególnie, iż nie wiązały go żadne więzy z wyniosłymi i mikrusami.

Pewnego razu do ich wioski wjechali barbarzyńcy z Detru, którzy jechali pomóc dobru w jego misji. Zbierali też na próżno ochotników. Nikt, bowiem nie prosił się o śmierć od włóczni ani od pazura jakiegoś demona. Wspominam jednak o tym gdyż na ich tyłach znalazł się niemal nic nieznaczący dla tej historii jeździec mroku. Był zamaskowany, więc nikt nie mógł przewidzieć jego cech. Zostawił on jedynie na drzwiach Kerlonda znak podobny do smoka, chociaż aby znak ten wykonać, prawdziwy rzeźbiarz musiałby bez wypoczynku pracować trzy dni. Gdy Kerlond po ich odjeździe ujrzał ten „podarunek” oburzył się i do wieczora próbował go zetrzeć, załatać… na próżno. Znak został, a on zmęczony położył się na swej poduszce z kaczych piór i zasnął.
Wielki Pan Ogromnej Hordy Miko Władca północnego Kor syn Protazego i Anemegii Główny Szaman zarządca piwnicy- Wielki Pan Hordy! Nadchodzą ponure dni pożogi i zatracenia...

Awatar użytkownika
miko
Wielki Pan Hordy
Wielki Pan Hordy
Posty: 577
Ulubiona rasa: Horda
Lokalizacja: Kor
Kontakt:

Re: Wielka podróż!

Post autor: miko » śr, 19 sie 2009, 18:43

Następnego dnia do domu Kerlonda Bezszelestnie wjechała grupa elfich łuczników.
-Kim jesteście!? -Krzyknął Kerlond budząc się
- Gwardia jego wysokości Makola! Jesteś oskarżony o kolaborację z demonami!- Wysokim tonem oznajmił najdostojniejszy wysoki elf
Kerlond znieruchomiał.
-Ja donosicielem? W życiu!- Odpierał oskarżenie Kerlond.
- A znak?! – Brał go na odpytki przywódca grupy.
- Jaki?!- Zastanowił się Kerlond i po chwili namysłu zbierając myśli dodał- Na drzwiach?
- Więc wiesz o co chodzi! Brać go!

Rozdział II Porwanie


Obudził się w łańcuchach przewożony konno.
-Co ja tu robię?- Wypuścił pytanie nie wiadomo, do kogo
- Jesteś przewożony do więzienia w cytadeli Opusie! -Odpowiedział Elf wiozący go konno
Rozejrzał się wokoło i ujrzał w oddali zamek Opus.
-O co jestem oskarżony i jakie dowody możecie mi przedstawić!- Powiedział stanowczo, zbierając myśli.
-Kolaborację z demonami, a dowód to znak zagłady i śmierci… znak ognistego smoka. Demony zostawiają taki znak na drzwiach stworzeniom, z którymi się kontaktowały, a my taki znaleźliśmy na twoich drzwiach.- Donośnie ozwał się przywódca grupy, Ipot.
- Jak dojedziemy chcę się widzieć z królem!- Powiedział Kerlond
- Zobaczysz się z nim zobaczysz!- Powiedział kpiąco elf, który łyknął sobie trochę mocnego trunku i potem zasnął.
Jechali jeszcze tak 15 minut, po tym czasie dojechali pod bramę elfiej stolicy.
Wielki Pan Ogromnej Hordy Miko Władca północnego Kor syn Protazego i Anemegii Główny Szaman zarządca piwnicy- Wielki Pan Hordy! Nadchodzą ponure dni pożogi i zatracenia...

Awatar użytkownika
miko
Wielki Pan Hordy
Wielki Pan Hordy
Posty: 577
Ulubiona rasa: Horda
Lokalizacja: Kor
Kontakt:

Re: Wielka podróż!

Post autor: miko » śr, 19 sie 2009, 18:43

Rodział III Rozprawa


Wjeżdżając do elfiej stolicy Kerlond rozglądał się zaniepokojony jednak nic, ani nikt nie dał oznaki życia. Zaniepokoiła się również straż więźnia.
Zbliżając się do zamku ujrzeli płomienie a z posiadłości w pośpiechu wynoszono rannych w tym Makola. Wtedy zrozumiano wszystko. Zło dotarło już do Opusu. Król był elfem dość niskim jak na to stworzenie i był szczupły. Ubrany był w zbroję płytową, którą przeszywały strzały i pazury.
Sytuacja wydała się beznadziejna kiedy na horyzoncie obserwatorzy na wieżach ujrzeli rycerzy.
-Panie nadjeżdża wsparcie obiecane przez Wetra.- Oznajmił wartownik- dwie chorągwie konnych.
- Dzięki Bogom- z trudem wykrztusił król, po czym zemdlał.
Po parogodzinnej walce siły zła zostały zniszczone. Rannych było wielu. Praktycznie każdy z walczących wojowników miał ślad po walce.
Jako że król był w stanie uniemożliwiającym przebywanie w sali tronowej Kerlond został umieszczony w więzieniu. Traktowany był przyzwoicie. Dostawał porcje żywnościowe dość spore jak na więźnia. Po tygodniu pobytu w więzieniu został postawiony przed oblicze jeszcze osłabionego władcy. Otaczał go niedawno przybyły, zaniepokojony o zdrowie swego przyjaciela i sojusznika; Wetr, obok niego zaś zasiadał wódz krasnoludów Jukil . Zaczął słabym głosem Makol.
- Witajcie przyjaciele i inni zebrani goście. Zgromadziliśmy się tu, aby omówić sprawę podejrzanego o porozumiewanie się z demonami Kerlonda.
Rozprawę zaczął Jukil.
-Czy to prawda iż kontaktowałeś się z demonami?- Stanowczo oświadczył
-Nie, nie kontaktowałem się!- Odparował zarzuty Kerlond
-Łże! Łże!- Ozwały się głosy zebranych.
-A znak! Mam ku temu świadków!- Zaczął Wetr
Nagle z końca sali dobiegł okrzyk:
-Panie mogę coś powiedzieć! -Ozwał się zakapturzony elf
-Proszę bardzo-Oświadczył Makol, a widząc dezaprobatę swoich przyjaciół dorzucił-Byle szybko!
-Dzięki ci panie-Powiedział w niskim ukłonie elf- jestem osobą interesującą się historią Ruberii, to co powiem będzie istotne dla życia tego elfa oraz was wszystkich tu zebranych. Otóż od paru dni obserwuję Kerlonda i nie wyczuwam żadnych złych mocy od jego osoby…
Nagle przerwał mu wielki krasnolud;
-Nie zanudzaj przejdź do sedna sprawy! -Donośnym głosem rozkazał Jukil
-Dobrze zatem- zaczął ciągnąć elf próbując odzyskać słuchaczy- taki znak demony zostawiają na drzwiach swoich informatorów lub gdy chcą daną osobę zabić. Lecz teraz dzięki tobie Ipocie młodzik przetrwał- rzucił na niego spojrzenie- Legenda głosi że pewien leśny elf poprowadzi swój lud do zwycięstwa a teraz widząc go bliżej mogę z całą pewnością powiedzieć że to jest ten wybraniec.
W sali zapadła martwa cisza. Do komnaty wbiegł posłaniec.
Panie- mówił łapiąc oddech i skłaniając się nisko powiedział- demony spaliły wioskę Peruki.
Kerlond spojrzał z niepokojem na posłańca. Myśli wiły się po jego głowie. Czy to naprawdę on ma uratować swój lud. Chciałby aby to był sen.
Tajemniczy elf odsłonił kaptur. Jego twarz była pełna zmarszczek, ale to za nimi kryła się ogromna wiedza, którą ów mędrzec posiadał.
-Więc widzicie, to jest wioska tego młodzieńca, a to jest on, Kerlond przyszły władca Leśnych elfów, a wy go śmiecie stawiać przed sądem!!!???
Władcy byli oburzeni. By ich uspokoić mędrzec wyjął zza pazuchy tekst i podał go władcom. Władcy odczytali następujące słowa
Gdy demony swą ofiarę wybiorą, Życiem jej zagrożą a ona ucieknie i elfem będzie,
Przed sądem stanie, pomoc dostanie, a pokój światu ofiaruje, demony uciekną przed mocą
Nieustraszoną.
Gdy strażnik czytał na głos te oto słowa, wszyscy zakrzyknęli z radością.
Kerlond pragnął podziękować mędrcowi jednakże ten znikł rozpływając się jak mgła……..
Wielki Pan Ogromnej Hordy Miko Władca północnego Kor syn Protazego i Anemegii Główny Szaman zarządca piwnicy- Wielki Pan Hordy! Nadchodzą ponure dni pożogi i zatracenia...

Awatar użytkownika
miko
Wielki Pan Hordy
Wielki Pan Hordy
Posty: 577
Ulubiona rasa: Horda
Lokalizacja: Kor
Kontakt:

Re: Wielka podróż!

Post autor: miko » śr, 19 sie 2009, 18:45

Rozdział IV Na dworze



Po oklaskach i okrzykach radości Kerlond został zaproszony do uczty królewskiej.
Rozlegały się przeróżne pytania o jego dalsze działania jednak on odpowiadał;
-Mili panowie nie mam planów, a co los przyniesie tego nie wiem!
Uczta trwała długo, na stołach zostały resztki, pomimo iż stół był bardzo suto zastawiony.
Rozlegały się piosenki i poematy, co dawało niesamowitą radość i uciechę. W chwili gdy uczta dobiegała końca Makol zwrócił się do Kerlonda;
-Kerlondzie zostań na chwilkę potrzeba mi zamienić z tobą słówko!
Elf, który był przy wyjściu ukłonił się w pas i skinieniem głowy odpowiedział.
Sala powoli pustoszała, kiedy zaś była prawie pusta Kerlond zbliżył się do króla.
-Dam ci moich najlepszych ludzi abyś mógł zrealizować swą misję!- Powiedział Makol
-Dzięki ci panie, lecz wystarczą strażnicy, którzy mnie tu przywieźli!- Odpowiedział z uznaniem elf
-Dobrze, zatem! Wyruszycie jutro popołudniu ty zaś w tym naucz się usługiwać łukiem i mieczem- ciągnął, a po chwili namysłu dodał- przydzielę ci mego najlepszego nauczyciela Gytra.
-Dzięki ci wasza wielmożność!- Powiedział i znikł w cieniu drzwi.
Rankiem został obudzony przez Gytra.
-Wstawaj! Nie czas leniuchować! Weź to- i dając kolczugę, łuk i miecz dodał- Za piętnaście minut na placu.
Kerlond bez trudu się domyślił kto to. Wskoczył w buty i spodnie, biegnąc przez korytarz w pośpiechu wkładając kolczugę. Wbiegł na plac zdyszany zaś Gytr siedział na stołku i krzyknął;
- pięć minut spóźnienia!- oznajmił i dorzucił- A niech cię Elfie!
Gytr był osobą mającą około sto pięćdziesiąt lat co u elfów oznaczało wiek średni.
Był wzrostu średniego, wysportowany i jak można było wywnioskować po szramach należał do doświadczonych wojów.
Walka mieczem nie sprawiła trudności Kerlondowi, jednakże łuk okazał się dla niego czarną magią. Do południa uczył się posługiwania łukiem, co przyniosło słaby rezultat.
- Dzwony obwieszczają obiad- obwieścił Gytr- masz to- i wręczając mu kuszę powiedział- to nowy wynalazek nieco mniej kłopotliwy. Jak go usługiwać powie ci Ipot.

Słońce było przykryte chmurami, Kerlond ucztował z królem, co było zaszczytem ogromnym.
Po posiłku Makol odsunął krzesło i wstał elf uczynił to samo.
-No chyba czas się zbierać, kolego! -oznajmił łagodnym głosem- Konie są już naładowane prowiantem i bronią którą dasz ochotnikom! Wyślesz ich tu, zaś, kiedy wrócisz obejmiesz nad nimi pieczę! Proponuję abyś wyruszył do Bertę i weź ze sobą ten amulet! Służył największemu władcy leśnych elfów Asertowi!
Wypowiedział magiczną formułkę i prysł. Zostawił tylko pergamin a na jego dole było napisane że to jest magia powietrza, a dzięki wypowiedzeniu tych słów wiatr zaniesie cię wprost do Opusu. Wyszedł na dwór, a tam czekali już Ipot, Merlod, pijaczek Ruter, oraz Lert wraz z objuczonymi szkapami czekali na niego.
Wielki Pan Ogromnej Hordy Miko Władca północnego Kor syn Protazego i Anemegii Główny Szaman zarządca piwnicy- Wielki Pan Hordy! Nadchodzą ponure dni pożogi i zatracenia...

Awatar użytkownika
miko
Wielki Pan Hordy
Wielki Pan Hordy
Posty: 577
Ulubiona rasa: Horda
Lokalizacja: Kor
Kontakt:

Re: Wielka podróż!

Post autor: miko » śr, 19 sie 2009, 18:46

Rodział V Noc jest niebezpieczna


Eskorta gapiów towarzyszyła im jeszcze długo, aż do drzewa frilili, które było ogromne i niezwykle rzadkie. Orszak wybrańca nie był widać radosny, co trzeba było osądzić po minach.
Kucyki radośnie wierzgały, a Kerlond przez długi czas oglądał podarunek od Gytra.
Merloda najniższego z kompanów zainteresował ten przedmiot.
-Umiesz się tym przynajmniej posługiwać?- Zapytał z lekką kpiną
-Nie, nie wiem nawet, co to jest!- Odparł bezradnie-dał mi to, Gytr.
-Ach, ten Gytr jak zawsze małomówny!- z przodu odezwał się Ipot- opowiem ci o tym przy kolacji!
Pierwszy postój odbył się bez przeszkód, z małym haczykiem. Lert, Ruter i Merlod grali w kości, Ipot zaś dosiadł się do Kerlonda na pieniek i zaczął objaśniać mu działanie kuszy. Kiedy ognisko przygasało wszyscy położyli się na prowizorycznych łóżkach. Kerlondowi zdawało się, że widzi rozmazaną sylwetkę tego samego mędrca, co mu pomógł na wokandzie jednakże nie przejął się tym i zasnął. Obudził go Ruter w środku nocy.
-Szybko szkielety nadchodzą!- Wrzasnął
Kerlond rozejrzał się i zobaczył kompanów rozcinających szkielety. Chwycił za miecz i zaczął wycinać szkielety. W pewnym momencie przeszyło go zimno i zemdlał.
Obudził się otoczony przez kompanów. Patrzyli na niego ze zdziwieniem.
Rozlegały się głosy typu, jaki dzieciak, rzucać się na szkielety. Jedynie Ipot zachował ciszę i dumał nad ciałem elfa.
-Gdzie ja jestem?- Powiedział zamroczony elf
-Zemdlałeś, ale nic ci nie będzie, leż spokojnie- z życzliwością odpowiedział Ipot
Reszta otoczyła go. On zaś zdumiał się, że jego orszak pomógł mu w potrzebie.
Z owiniętym ramieniem wędrował wolniej, ale po paru spokojnych dniach dojechali do jaśniejącego od światła słońca Bertę.
Wielki Pan Ogromnej Hordy Miko Władca północnego Kor syn Protazego i Anemegii Główny Szaman zarządca piwnicy- Wielki Pan Hordy! Nadchodzą ponure dni pożogi i zatracenia...

Awatar użytkownika
miko
Wielki Pan Hordy
Wielki Pan Hordy
Posty: 577
Ulubiona rasa: Horda
Lokalizacja: Kor
Kontakt:

Re: Wielka podróż!

Post autor: miko » śr, 19 sie 2009, 18:46

Rodział VI Przed atakiem

Bertę było najpiękniejszą siedzibą leśnych elfów na całej Ruberii. Na szyi Kerlonda lśnił podarunek od Makola, który wszyscy podziwiali. Zatrzymali się w tawernie już opłaconej.
Na noc bawili się z innymi. Kerlond nigdy jeszcze nie widział swego orszaku tak radosnego.
Zabawa była udana. Kiedy towarzystwo w tawernie ,,Wypoczynek’’ pustoszało do orszaku podszedł karczmarz Miecio Wlek.
-Panowie jakiś stwór pół wąż chce z wami mówić!
-Przyprowadź-rozkazującym tonem oświadczył Ipot
Do tawerny wszedł stwór podobny do człowieka.
-Witaj wybrańcu nazywam się Rewt i jestem ambasadorem, Ssrathi, przyszedłem tu by cię ostrzec!- krzyknął, a dłonie orszaku zacisnęły się na rękojeści- Nie zwykłem wydawać ostrzeżeń, ale dla ciebie zrobię wyjątek. Uciekaj wybrańcu bo twój koniec jest bliski, Bertę stanie w płomieniach, elfy ni krasnoludy was nie wesprą! Ha, Ha, Ha- wrzasnął po czym zniknął
W Kerlondzie pojawił się nowy duch- kazał Ipotowi wezwać dowódców garnizonu.
-Słuchajcie, przygotujcie się na atak podwójcie straże wróg jutro zaatakuje!
Nazajutrz elfy chciały zbudzić Kerlonda, lecz tego już nie było. Zniknął.
Wielki Pan Ogromnej Hordy Miko Władca północnego Kor syn Protazego i Anemegii Główny Szaman zarządca piwnicy- Wielki Pan Hordy! Nadchodzą ponure dni pożogi i zatracenia...

Awatar użytkownika
miko
Wielki Pan Hordy
Wielki Pan Hordy
Posty: 577
Ulubiona rasa: Horda
Lokalizacja: Kor
Kontakt:

Re: Wielka podróż!

Post autor: miko » śr, 19 sie 2009, 18:48

Rodział VII Przed atakiem

Kerlond zbudził się otoczony przez ohydnych wężoludzi, w ciemnej ponurej jaskini.
-Przeklęci słudzy zła!- wrzasnął desperacko
Z szeregu wychylił się Rewt;
-Więc mnie nie posłuchałeś! Ja zaś wysłałem kilka olbrzymich kameleonów i oto jesteś wybrańcu, zdobędziemy Bertę jeszcze dziś, a ty nic na to nie zdziałasz! A po za tym nikomu nie służymy! Ssssssssssss- po chwili zniknął w tłumie a przy elfie pozostali tylko dwaj wężoludzie.
Kerlond jak opętany szukał drogi ucieczki.
Pod koniec dnia strażnicy opuścili posterunek, aby ruszyć na atak.
Kiedy elf tracił nadzieję ze ścian wyłoniły się istoty podobne do elfów. Miały twarz jakby obłożoną maską, byli to słudzy króla elfów mroku Rytipa.
-Rytip wiedział, iż tu będziesz! Czekamy tu od rana! Z resztą nieważne jestem Ity sługa neutralnego mroku, uwolnimy cię, a potem, po wyzwoleniu Bertę spotkamy się w Ert, będziemy na ciebie czekać!
Rozciął więzy, a następnie znikł w wyjściu razem ze swoją kompanią.
Elf wychodząc ujrzał wolnego wierzchowca. Wsiadł na niego, lecz w tej samej chwili amulet Aserta zaczął szeptać- jedź do pobliskich wiosek i okrąż Ssrathi-, po czym umilkł.
Kerlond, który był zdumiony rozejrzał się wokoło, widząc dymy z kominów pognał w tamtym kierunku. W parę minut dotarł do Jeru i ku jego zdziwieniu amulet uniósł się w powietrzu i wzywał donośnym głosem- O potomkowie Aserta ojczyzna potrzebuje was znowu.
Z domów wybiegły dziesiątki uzbrojonych elfów krzyczących imię wybrańca.
Dumnie kroczył na czele chorągwi, kiedy po stronie lasu zobaczył tego samego starca co przed atakiem szkieletów, tym razem jednak dumnie stał wyprostowany.
Kerlond nakazał przygotować się do obrony, miał rację z lasu pojawiły się dziesiątki uzbrojonych po zęby minotaurów.
Zawrzała walka. Nieprzyjaciel powoli z sił elfa tworzył sierp. Jednak w tej samej chwili z lasu ukazała się armia krasnoludów, wycinających minotaury. Szale przechyliły się na korzyść elfów i krasnoludów. Kiedy została tylko garstka minotaurów ukazała się biała flaga.
Wódz krasnoludów powiedział- Dzięki za wszystko elfie!- wiedz że zawsze możesz liczyć na krasnoludzie topory- po czym wręczył mu róg i dodał – wybrańcu, Makol kazał ci to dać; róg sojuszu! Używaj go tylko w ważnych momentach, albowiem da siłę i tobie i twym wojom lecz sprowokuje też wroga. Żegnaj!- I prowadząc grupę jeńców zniknął w lesie.
Kerlond kontynuował marsz na odsiecz.
Wielki Pan Ogromnej Hordy Miko Władca północnego Kor syn Protazego i Anemegii Główny Szaman zarządca piwnicy- Wielki Pan Hordy! Nadchodzą ponure dni pożogi i zatracenia...

Awatar użytkownika
miko
Wielki Pan Hordy
Wielki Pan Hordy
Posty: 577
Ulubiona rasa: Horda
Lokalizacja: Kor
Kontakt:

Re: Wielka podróż!

Post autor: miko » śr, 19 sie 2009, 18:50

Rodział VIII Oblężenie

Ipot wypadł jak strzała z kwatery Kerlonda.
-Zniknął, Kerlond zniknął! -krzyczał na cały głos
Natychmiast przed drzwiami zjawił się cały orszak.
-Niech to ten elf miał rację! Nie zamartwiajmy się poszukiwaniami, poszukiwaniami przygotujmy obronę!- rzekł Lert
-Może i masz rację! Przecież ten jaszczur wszystko sobie zaplanował, a teraz tylko czeka na to abyśmy zostawili gród bez obrony, a oni wjadą całą zgrają, wymordują wszystkich!- z rozpaczą rzekł Ruter
W tej samej chwili w korytarzu zjawił się czarny strażnik Ity.
-Witajcie czy jest wybraniec?- Oficjalnie oświadczył- jestem Ity sługa Rytipa!
-Nie, niestety został porwany!- z żalem rzucił Ipot
-Cóż, zatem żegnajcie!- i znikł jakby wtapiając się w otoczenie
-Nie musimy się obawiać, Ity się nim zajmie!- Powiedział Merlod powoli szczęśliwiejąc- Mrok już się nim zajmie, a tymczasem ty Ipocie rozporządź obroną cytadeli!
Jak powiedział tak zrobili. Na zebraniu podjęto stosowne kroki.
Mężczyźni, którzy mieli jakiejś doświadczenie bojowe mieli obowiązkową obecność w obronie. Kuszników ustawiono na najwyższych wieżyczkach zaś łucznicy na murach.
Siły piechoty i konnicy czekały pod bramą aby zalać wroga i zniszczyć go lub polec w chwalebnej walce. Pod wieczór pod Bertę podchodziły panoszące się grupki minotaurów uciekających przed ogromnym przeciwnikiem próbując się zebrać w kupę.
Wreszcie na horyzoncie pojawili się Ssrathi. Ipot, wraz z Ruterem stali pod bramą, cierpliwie czekając na swoją kolej. Na wieżyczce dowodzenia przypasany z kuszą i sztyletami u boku stał Merlod. Kierował ostrzałem.
Lert wraz paroma elfami patrolował mury by w razie, czego ochraniać strzelców. Świsnęły pierwsze strzały. Pierwsi wężoludzie legli na ziemi. Katapulty prowadziły ostrzał.
Merlod odpowiadał ogniem mangonel. Jednak miał ich za mało by powstrzymać wroga przed atakiem murów. Wróg prowadził ostrzał na łuczników elfów. Kusze błysnęły z wysokich wież. Rozległ się świst i krzyk.
Nagle brama runęła, a z niej wysypały się setki wojów. Nieprzyjaciel jednak okazał się silniejszy i zaczął spychać oddziały do miasta.
Merlod rozkazał się zebrać wszystkim łucznikom do niego, tam walka szła na sztylety, nie dając dojść wrogowi do osiągnięcia wszystkich wież, inaczej sprawa byłaby stracona. Lert został przybity do muru i raz po raz tracił swych kompanów. Nie lepiej było u Ipota i Rutera.
Zostali zepchnięci do prowizorycznych wałów. Dalej cofać się nie mogli, bo wróg miałby miasto.
Nagle echo rogu zatrzymało bitwę. Kerlond z swym wojskiem runął do ataku.
Lert zdołał przebić się do wybrańca i zaczęli odbijać wieże. Z czasem Ssrathi zostali okrążeni.
Jednakże jak zapowiedział krasnolud rozwścieczy też wroga. Topór został podniesiony na Ipota, wydawało się że wróg go zabije. Niespodziewanie strzała przebiła jaszczura i padł z hukiem na ziemię. Ipot rozejrzał się, ujrzał wybrańca, który do niego z kuszą w ręku machał krzycząc;
- Spłaciłem swój dług!
Jednak mała grupa wężoludzi umknęła okrążeniu i spierzchła.
Wielki Pan Ogromnej Hordy Miko Władca północnego Kor syn Protazego i Anemegii Główny Szaman zarządca piwnicy- Wielki Pan Hordy! Nadchodzą ponure dni pożogi i zatracenia...

Awatar użytkownika
miko
Wielki Pan Hordy
Wielki Pan Hordy
Posty: 577
Ulubiona rasa: Horda
Lokalizacja: Kor
Kontakt:

Re: Wielka podróż!

Post autor: miko » śr, 19 sie 2009, 18:51

Rozdział IX Rozbieżność


Wiwatom nie było końca. Setki wieziono na noszach do ludzi którzy mieli wiedzę o lecznictwie. Na noc zapadła cisza jak nad zburzonym miastem. Kerlond z Ipotem do późnej nocy naradzali się.
-Musimy wyruszyć do Ert i spotkać się z wysłannikami Rytipa!- nalegał wybraniec
-Jak chcesz to się udaj do Ert ja idę z wojownikami i konnicą przybyłą jako posiłki od Wetra do Sewa - dzielił się zadaniem Ipot.
-Dobrze zatem jutro się rozdzielamy- rzekł Kerlond
Na następny dzień wybraniec z orszakiem pozbawionym Ipota ruszył do Ert zaś Ipot przed zastępami zbrojnymi prowadził armię na cytadelę wężoludzi.
Ipot prowadził chorągiew zbrojnych ludzi i trzy leśnych elfów, wyznaczył sobie drogę przez przełęcz Tyop która była dobrym miejscem na zasadzkę, ale elf był pewny że zdziesiątkowane szeregi wężoludzi nie są w stanie zorganizować zasadzki. Oddalając się parę kilometrów od Bertę widywali małe grupki szkieletów którymi przewodzili ludzie służący śmierci- nekromanci. Byli ubrani w grube płaszcze, twarz mieszającą życie ze śmiercią. Kiedy uciekali, ogromne głazy leciały za nekromantą, a z nich tworzyły się piekielne stwory niezdolne jednak zagrozić ogromnej armii elfickiej. Pod koniec dnia rozbili obóz przed przełęczą. Do namiotu Ipota zaczaił się wysłannik krasnoludki.
-Hej te elf!- krzyknął, a elf podskoczył- Nie lubię rozgłosu a tym bardziej uroczystości!
W tej samej chwili do namiotu wbiegł oddział łuczników z naciągniętymi cięciwami.
-Spokojnie, jestem posłem krasnoludzkiej armii która niedaleko stąd stacjonuje! Proponujemy wam pomoc zbrojną w zniszczeniu celu do którego zmierzacie.
Ipot skinął ręką na znak opuszczenia łuków.
-Dobrze, zatem powiedz że przyjmujemy pomoc!- powiedział elf a poseł zniknął w cieniu drzew przełęczy. Armia zasnęła z wyjątkiem wartowników.
Wielki Pan Ogromnej Hordy Miko Władca północnego Kor syn Protazego i Anemegii Główny Szaman zarządca piwnicy- Wielki Pan Hordy! Nadchodzą ponure dni pożogi i zatracenia...

Awatar użytkownika
miko
Wielki Pan Hordy
Wielki Pan Hordy
Posty: 577
Ulubiona rasa: Horda
Lokalizacja: Kor
Kontakt:

Re: Wielka podróż!

Post autor: miko » śr, 19 sie 2009, 18:51

Rodział X Początek piekła

Kerlond z orszakiem szedł traktem do Ert gdzie miał się spotkać z posłem. Podczas swej podróży będąc w dolinie Eru niebo spowiły chmury a nad ich głowami ukazała się chmara demonów.
- A, więc inwazja demonów już się rozpoczęła!- szeptem powiedział Merlod i wysuwając magiczny przedmiot w kształcie klucza powiedział- Wybrańcu przeszedłeś test związany z obroną swych ziomków! To klucz demonów wykradziony podczas rujnowania Reth Golku!
Posiada moc otwarcia bramy demonów, to jest twe prawdziwe przeznaczenie, w które cię zaopatrzył Makol! Trzeba go zniszczyć za pomocą zaginionego miecza niemal wymarłych, tajemniczych elfów nocnych!
Kerlond zdziwiony powiedział- Co ja mam zrobić, skakać po drzewach i szukać jakiegoś miecza! Nie, to za dużo jak na mnie i mój rozum! – po czym wziął piekielny klucz i zaczął uciekać. Orszak nie był w stanie dogonić żwawego wierzchowca Kerlonda kiedy z niebios krasnoludki gryf uniósł go w powietrze i opuścił dopiero na drodze w Ert. Zza rogu wybiegła grupka mrocznych elfów krzycząc do gryfa w niezrozumiałym języku słowa. Zwierz jak na komendę usiadł na placu miasteczka.
Oszołomionego Kerlonda zaniesiono do gospody. Dopiero po godzinie był w stanie rozmawiać.
-Czego chcecie! Mam już tego wszystkiego powyżej uszu! Chcę do domu!- I w tym ostatnim zdaniu rozpłakał się jak dziecko.
-Spokojnie chcemy ci pomóc w wypełnieniu twej demonicznej misji! Rytip kazał nam cię odprowadzić do małej osady nocnych elfów, ale skoro cię to nie interesuje…….
-Nie skąd Ity muszę się tam dostać jak najszybciej!- rzekł wybraniec
-To było do przewidzenia, jednak pamiętaj możesz nas się spodziewać wszędzie, a zarazem nigdzie-więc bądź zdrów-jutro się zobaczymy- i zniknął bez słowa wyjaśnienia w korytarzu.
Kerlond ujrzał obok siebie sakwę podniósł ją i spędził noc na piciu krasnoludzkiego piwa.
Wielki Pan Ogromnej Hordy Miko Władca północnego Kor syn Protazego i Anemegii Główny Szaman zarządca piwnicy- Wielki Pan Hordy! Nadchodzą ponure dni pożogi i zatracenia...

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości