Historia Kruka
Historia Kruka
***
No to zaczynam pisanie. Na początek jednak ogłoszenia parafialne
Myślałem chwilę kim będzie moje alter ego, a jeszcze gorsze było wymyślić jak go sprytnie umieścić w fabule. Szczęśliwie dotarłem do lekko nierealnego rozwiązania, ale mam nadzieję, że przeżyjecie
Oczywiście jest to kontynuacja historii Seby, więc sytuacja będzie taka sama
***
Rozdział 1 - Nowi znajomi
Wczesnym rankiem do namiotu ledwo obudzonego Lukulusa wpadł posłaniec, który jednak był zbyt zmęczony aby mówić. Gospodarz odczekał więc 20 minut i spytał się chłopaka, z czym ten do niego przychodzi.
Posłaniec: Panie, przynoszę dla ciebie dobrą wiadomość. Kruk, główny dowódca wojsk na granicy cesarstwa postanowił przejść pod twoje rozkazy, gdy tylko usłyszał o twojej kampanii
Lukulos: A co mi oferuje ten cały Kruk?
Posłaniec: Przewidział on to pytanie. Kruk oferuje ci 100 tys żołnierzy pod jego rozkazami 20tys. okrętów należących do niego, a także jego wiedzę i umiejętności.
Lukulos: Hmm... Skąd mam wiedzieć, że to nie podstęp wiernemu marszałkowi zabójcy?
Posłaniec: To także przewidział, kazał mi w tej sytuacji powiedzieć: "To jest wojna, młody generale, nie możesz mieć pewności do kogokolwiek". Jeśli odrzucisz jego propozycję tp rozpęta on rzeź w stolicy, aby przejąć władzę.
Lukulos: Ale zaraz. Czy w stolicy nie stacjonuje ponad pół miliona żołnierzy nadal wiernych uzurpatorowi?
Posłaniec: Jeśli nawet pół miliona tam stacjonuje, to na pewno nie wszyscy są wierni. Kruk zdobędzie kolejnych rekrutów jeśli będą potrzebni, a następnie przejdzie do wojny partyzanckiej i siania chaosu wśród ludzi wiernych nowemu cesarzowi.
Lukulos: A więc powiedz temu Krukowi, że przyjmę go do swojej armii.
Posłaniec na te słowa pełen radości zrobił ukłon i wybiegł z namiotu. Tymczasem jednak w cieniu nocy niezwykle rozproszona armia zarazy przesuwała się w stronę Kor.
Pełen pewności lisz plugawiciel poruszał się wraz ze swoją armią odpoczywając raz dziennie, a następnie doganiając swoje sługi.
Podczas jednego z odpoczynków jego uwagę przykuł widok wpadających do jego jaskini około 20 zombiaków, warto dodać, że w kawałkach. Za chwilę weszła wielka bestia, niezwykle umięśniona z wielkimi szponami, skrzydłami oraz żyłami, w których płynął ogień.
Plugawiciel: Co jest?
Bestia: Spokojnie, moim celem walka nie była, a ta twoja żałosna gwardia stawiała problemy. Mam interes.
Lisz: To świetnie, ale zaraz. Moja gwardia to dużo więcej niż parę tych zwłok.
Bestia: Masz na myśli te placki na zewnątrz? Te które nie wpadły mi do brzucha to teraz nawóz, ale przejdźmy do sedna...
No to zaczynam pisanie. Na początek jednak ogłoszenia parafialne
Myślałem chwilę kim będzie moje alter ego, a jeszcze gorsze było wymyślić jak go sprytnie umieścić w fabule. Szczęśliwie dotarłem do lekko nierealnego rozwiązania, ale mam nadzieję, że przeżyjecie
Oczywiście jest to kontynuacja historii Seby, więc sytuacja będzie taka sama
***
Rozdział 1 - Nowi znajomi
Wczesnym rankiem do namiotu ledwo obudzonego Lukulusa wpadł posłaniec, który jednak był zbyt zmęczony aby mówić. Gospodarz odczekał więc 20 minut i spytał się chłopaka, z czym ten do niego przychodzi.
Posłaniec: Panie, przynoszę dla ciebie dobrą wiadomość. Kruk, główny dowódca wojsk na granicy cesarstwa postanowił przejść pod twoje rozkazy, gdy tylko usłyszał o twojej kampanii
Lukulos: A co mi oferuje ten cały Kruk?
Posłaniec: Przewidział on to pytanie. Kruk oferuje ci 100 tys żołnierzy pod jego rozkazami 20tys. okrętów należących do niego, a także jego wiedzę i umiejętności.
Lukulos: Hmm... Skąd mam wiedzieć, że to nie podstęp wiernemu marszałkowi zabójcy?
Posłaniec: To także przewidział, kazał mi w tej sytuacji powiedzieć: "To jest wojna, młody generale, nie możesz mieć pewności do kogokolwiek". Jeśli odrzucisz jego propozycję tp rozpęta on rzeź w stolicy, aby przejąć władzę.
Lukulos: Ale zaraz. Czy w stolicy nie stacjonuje ponad pół miliona żołnierzy nadal wiernych uzurpatorowi?
Posłaniec: Jeśli nawet pół miliona tam stacjonuje, to na pewno nie wszyscy są wierni. Kruk zdobędzie kolejnych rekrutów jeśli będą potrzebni, a następnie przejdzie do wojny partyzanckiej i siania chaosu wśród ludzi wiernych nowemu cesarzowi.
Lukulos: A więc powiedz temu Krukowi, że przyjmę go do swojej armii.
Posłaniec na te słowa pełen radości zrobił ukłon i wybiegł z namiotu. Tymczasem jednak w cieniu nocy niezwykle rozproszona armia zarazy przesuwała się w stronę Kor.
Pełen pewności lisz plugawiciel poruszał się wraz ze swoją armią odpoczywając raz dziennie, a następnie doganiając swoje sługi.
Podczas jednego z odpoczynków jego uwagę przykuł widok wpadających do jego jaskini około 20 zombiaków, warto dodać, że w kawałkach. Za chwilę weszła wielka bestia, niezwykle umięśniona z wielkimi szponami, skrzydłami oraz żyłami, w których płynął ogień.
Plugawiciel: Co jest?
Bestia: Spokojnie, moim celem walka nie była, a ta twoja żałosna gwardia stawiała problemy. Mam interes.
Lisz: To świetnie, ale zaraz. Moja gwardia to dużo więcej niż parę tych zwłok.
Bestia: Masz na myśli te placki na zewnątrz? Te które nie wpadły mi do brzucha to teraz nawóz, ale przejdźmy do sedna...
Re: Historia Kruka
***
Parę poprawek mam
Lisz nie udawał się do Kor, tylko w stronę obozu Lukulusa.
Okrętów nie było 20 tys. tylko 200, sorry, ale moje obliczenia robione w nocy nie zawsze są dobre
***
Error! To tylko próba, chcę tylko waszej opinii czy powinienem pisać w stylu Seby, czy tak jak będzie w tej próbce, zatem proszę bardzo
Rozdział 2 - Czarna Furia
Armia Zarazy zatrzymała się w połowie drogi, wszystkie sługi zebrały się wokół swoje pana, Adrenaliny oraz nowego przybysza. Stwory przyglądały się bestii, która zdawała się emanować energią wszystkich czterech jeźdźców apokalipsy. Lisz zaczął lewitować, aby być najwyżej i dogodnie przemawiać.
- Słuchajcie mnie sługi zarazy! - zaczął - Oto Karabas, istota ta pochodzi z planu zagłady, będzie walczył z nami, toteż macie wykonywać jego rozkazy, będzie on waszym nowym panem, oczywiście niżej postawionym niż ja czy Venator
***
No to tyle spojlerów
Jutro wyjeżdżam do miejsca, gdzie neta nie ma, więc pisać będę w wordzie i po powrocie was zaleję moimi wypocinami, ale dzięki będę znał wasze opinie i dostosuję teksty do tego jak chcecie je otrzymywać
***
Parę poprawek mam
Lisz nie udawał się do Kor, tylko w stronę obozu Lukulusa.
Okrętów nie było 20 tys. tylko 200, sorry, ale moje obliczenia robione w nocy nie zawsze są dobre
***
Error! To tylko próba, chcę tylko waszej opinii czy powinienem pisać w stylu Seby, czy tak jak będzie w tej próbce, zatem proszę bardzo
Rozdział 2 - Czarna Furia
Armia Zarazy zatrzymała się w połowie drogi, wszystkie sługi zebrały się wokół swoje pana, Adrenaliny oraz nowego przybysza. Stwory przyglądały się bestii, która zdawała się emanować energią wszystkich czterech jeźdźców apokalipsy. Lisz zaczął lewitować, aby być najwyżej i dogodnie przemawiać.
- Słuchajcie mnie sługi zarazy! - zaczął - Oto Karabas, istota ta pochodzi z planu zagłady, będzie walczył z nami, toteż macie wykonywać jego rozkazy, będzie on waszym nowym panem, oczywiście niżej postawionym niż ja czy Venator
***
No to tyle spojlerów
Jutro wyjeżdżam do miejsca, gdzie neta nie ma, więc pisać będę w wordzie i po powrocie was zaleję moimi wypocinami, ale dzięki będę znał wasze opinie i dostosuję teksty do tego jak chcecie je otrzymywać
***
Re: Historia Kruka
Fajne ale czytać się nie chcę.
Stary Nick: DaReK_[WOS]
Plan na dziś:
Wstać-Przeżyć-Iść Spać:D
Plan na dziś:
Wstać-Przeżyć-Iść Spać:D
Re: Historia Kruka
No patrz, a starałem się mało tekstu dać
Re: Historia Kruka
A spróbuj może dodawać jeszcze scenki z wbc nawiązujące do danej sytuacji w opowieści. Mogło by to być fajne.
Stary Nick: DaReK_[WOS]
Plan na dziś:
Wstać-Przeżyć-Iść Spać:D
Plan na dziś:
Wstać-Przeżyć-Iść Spać:D
Re: Historia Kruka
Fajny pomysł
Re: Historia Kruka
Coś mi nie idzie to pisanie (główny problem to zapracowanie i niepamiętanie), więc nie wiem jak to będzie się ukazywać, nie obrażę się jeśli mój pomysł pójdzie do kosza i Seba będzie dalej pisał.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości