Lech Poznań - Club Brugge

[Administrator]

Wczoraj odbył się mecz Lech Poznań - Club Brugge o wejście do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Nasza drużyna miała lepszą sytuacje 1:0 u siebie, ale przegrała niestety. Tak myślę, że ogólnie w piłce nie mamy szczęścia. Mecz jest wyrównany, ale zawsze szczęście uśmiechnie się do przeciwnika. Nieuznana bramka, niewykorzystana sytuacja sam na sam, strzał w poprzeczkę, nawet rzuty karne się odbywały po tej części stadionu, gdzie znajdowali się kibice przeciwnika.
Oczywiście gra "Kolejorza" nie zachwyciła. Ciągła obrona, tracenie piłki w bardzo głupi sposób, to nie jest już ta drużyna co przed rokiem.

[Moin]

Zauwaz, ze przed rokiem to mielismy farta duzego. W ostaniej minucie doliczonego czasu w dogrywce strzelilismy bramke i dalo to nam awans do UEFA. W tym roku sie nieudalo. Szkoda, ale polska liga jest baardzo slaba (zeby druzyna z wegier dostala sie do LM, a wisla przegrala z jakas levadia - skandal).


Brugge bylo najslabsza druzna jaka mogl Lech wylosowac , a i tak nie dal rady. No klapa kompletna.

Co do obrony Lecha, to mozna bylo sie tego spodziewac. Lech to nei Real, zeby ciagle atakowac.


Kawal dobrej roboty odwalil Arboleda. Chyba wygral wszystkie pojedynki.

Lewandowski natomiast kompletnie zawiodl i smialo mozna powiedziec, ze to przez neigo Lech odpadl.

[Administrator]

Ale za czasów Franciszka Smudy Lech grał zupełnie inaczej.

[Krasnoludzki Lord]

Ha! Nie mamy szczęścia? Nieee, nie mamy pieniędzy na przekupywanie meczów, tak jak to robią nasi rywale. I tyle!